top of page
Szukaj

Ziemia - robi swoje

Ziemia jako żywioł zdaje się być najbardziej "materialna" - uosabia nasze ucieleśnione życie, symbolizuje to, co fizyczne. Nie bez powodu mówi się o byciu "ugruntowanym" tzn. mocnym, trwałym, niepodatnym na zmiany i wpływy. Czy to znaczy bezpodstawnie upartym i zacietrzewionym? Nie. Chodzi o bycie połączonym, zintegrowanym ze swoim wnętrzem, z rdzeniem - ze swoją Duszą. Niepodatnym na manipulacje, wysysanie energii czy szantaż emocjonalny.


Ziemię często nazywamy Matką i w ezoteryce identyfikowana jest z energią żeńską, choć w moim odczuciu ma w sobie również pierwiastek męski. Bo matczyny instynkt to nie tylko odżywianie, ale również ochrona i przewodzenie. Ziemia ma w sobie wiele logicznej mądrości: wszystkie ekosystemy zbudowane są zgodnie z określonymi zasadami, prawidłami, które pozwalają zachować równowagę. Jest to mądrość zakodowana w DNA wszystkiego, co żyje, wiedza wynikająca z głębi, rozsądna, stabilna, odwieczna prawda, która bezustannie dąży do harmonii.

Ziemia pomimo wszelkiego chaosu, jaki się na niej dzieje, jak to się mówi "robi swoje": wciąż wydaje owoce, karmi zwierzęta, nieustannie dąży do równowagi. Jej nieugiętość nie wynika z ego, lecz z niepodważalnej wiedzy o tym, kim i czym jest, w jakim celu została stworzona i jakie jest jej zadanie, co sprawia jej największą przyjemność i wypełnia przeznaczenie. Ty też rób swoje. Przypomnij sobie, kim jesteś, wyznacz cele i trwaj w nich. Twoja wytrwałość będzie tym silniejsza, im silniejsze będzie Twoje przekonanie o tym, kim jesteś. A by było ono silne, musi mieć zaczepienie w Twojej prawdziwej istocie: najwyższym Ja, ucieleśnieniu tego aspektu Stwórcy, który jest Ci dane nosić.

Kiedy potrzebuję odzyskać równowagę (emocjonalną, fizyczną czy energetyczną) zwracam się właśnie do Ziemi. Kontakt z nią daje mi poczucie, że nie jestem sama, że jako nierozerwalna części Ziemi (i wszystkich istot ją zamieszkujących) noszę w sobie mądrość, która sprawia, że życie istnieje. Jak ona, mam w sobie całą wiedzę, której potrzebuję, by tworzyć piękno, pokój, zgodę, siłę, odpowiedzialność, prawdę, odzyskać szczęście i władzę nad życiem. Zainspirowana jej wytrwałością zanurzam w niej dłonie i wiem, że nie jestem sama w tym chaosie. Mam za sobą potężną istotę, wielkiego ducha, który daje mi energię, nadzieję, wsparcie. Mam w sobie odpowiedź na każde pytanie.

Nie potrafię wyjaśnić, jak to się dzieje, ale gdy nie wiem, jak postąpić ona zawsze mi pomaga. Gdy potrzebuję pomocy, staję boso na Ziemi i oddaję jej swoje troski, a po jakimś czasie trafiam na kogoś, kto wskazuje mi drogę, czytam o czymś, czego właśnie potrzebowałam, dzieje się coś, co rozjaśnia mi całą dotychczasową ścieżkę. Dlatego tak ważne jest uziemianie. Zwłaszcza teraz, kiedy na ziemi dzieje się tak wiele. Łączenie się z polem elektromagnetycznym Ziemi jest naturalne, prozdrowotne, harmonizujące i odprężające. Robię to nawet zimą, tuż po ćwiczeniach, by połączyć wspaniałe właściwości zimna z niezastąpionym ugruntowaniem. Ból głowy natychmiast przemija, oddech uspokaja się, myśli stają się klarowne, a energia w ciele zaczyna płynąć swobodnej.

Kontakt z żywiołem Ziemi to duchowość, która jest praktyczna i rozsądna. To energia, której brakuje, wielu ludziom: zarówno mężczyznom jak i kobietom. Ci, którzy nie potrafią się łączyć z Ziemią są albo zamknięci w swoim ego, skupieniu na hedonistycznym spędzaniu chwil, pociągani w stronę doskonalenia przez technologię, albo popadają w drugą skrajność: tak mocno zanurzają się w swoich wyobrażeniach, nadziejach i modlitwach, że nie potrafią przełożyć ich w czyn, w zewnętrzne, fizyczne przejawienie.

58 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page